Chciałam napisać trochę o Mnie i o mojej niepełnosprawności. Jestem niewidoma od urodzenia i chciałam napisać też o swoich problemach.
| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
| 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
| 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
| 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
| 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
Dawno nie pisałam, bo byłam chora. Wczoraj byłam na kursie angielskieg. Podobało Mi się. Miałam Panią widzącą ko łomnie siedziała i pomagała Mi. Nauczyciel bez problemu przyjął Mnie. Choć nie czytam brailem, bo on nie zna braila, ale przynajmniej słucham i biorę udziałł w zajęciach. Czas mam wypełniony. Zawsze coś, będę miała jeszcze spotkania w fundacji i te zajęcia. Zdecydowanie wolę uczyć się angielskiego niż zawodu innformatyk, który wogóle Mnie nie interesuje.
Dobrzy ludzie podnoszą Mnie na duchu. Akceptują to, że jestem niewidoma. Pomagają Mi też spełniać marzenia, które wcale nie są łatwe do zrealizowania.
Audiodeskrypcja to dobra rrzecz dla niewidomych. Lubię np. gdy oglądałam film Carteblanhe to dialogów było dużo, ale gdy aktorzy nic nie mówili to wiedziałam co się dzieje dzięki lektorowi.
Ciesze się, że mam życzliwość ze strony innych. Są ludzie widzący, którzy chcą mi pomóc. Zato jestem im wdzięczna.
Dzisiaj było podsumowanie zajęć komputerowych. Fajnie było, bo byłam wśród niewidomych i słabowidzących. Jak jeszcze będą to się zapisuje.
Wczoraj zapisałam się na kurs angielskiego. Bałam się, że będzie przeszkadzało nauczycielowi to, że jestem niewidoma, ale nie przeszkadzało to jemu. W przyszłą środę zaczynam pierwszą lekcje.
Dzisiaj też miałam zajęcia komputerowe w fundacji. Bardzo Mi się tam podoba tak samo jak w Związku niewidomych. Myślę, że za jakiś czas coś później tam będzie.
Dziś był pierwszy dzień moich zajęć komputerowych zorganizowanych przez fundację. Było bardzo fajnie. Powtarzam sobie to czego się nauczyłam w Związku niewidomych. Narazie mam tylko ten tydzień, ale może za jakiś czas będę miała jeszcze.
Od jutra przez cały tydzień mam zajęcia komputerowe. Zapisachcę zapisać się na kurs angielskiego i cały czas uczestniczę w projekcie PZN trwającym 2 lata. Powoli jakoś wszystko się układa. Uczulam wszystkich niewidomych i widzących, że najlepiej jest obracać się w dobrtym środodowisku i słuchać się trochę ludzi. Nie mówię żeby się sugerować ty7lko co ktoś powie, bo trzeba mieć swoje zdanie, ale trzeba to wypośrodkować.Rozmawiać z kimś i samemu doświadczyć dwie rzeczy.
Niewidomy nie może być spychany na boczny tor, więc dlatego trzeba mieć swój rozum. Owszem mam znajomych, którym ufam, ale mam odmienne zdanie. Nie mówię jednak, że moi wszyscy znajojmi mówią nieprawdę np. na temat zmiany szkoły. Mmiałam nieraz spotkanie z uczniami ze szkoły na Wyścigowej i wcale nie są zachwyceni. Ja wiemm też jak tam jest, bo byłam tam i nie podobało Mi się tam. Naprawdę nie mam czego żałować. Owszem życie pisze różne scenariusze i nie zawsze się robi w życiu to co się chce, ale to nie znaczy, że ma się robić coś, czego się nie lubi mam na myśli naukę czy pracę.
Zapisuje się na kurs angielskiego. Nie ma ograniczeń wiekowych, tylko nie wiem czy przyjmują tam niewidomych,, ale mam nadzieję, że tak.
Należeę do fundacji, która się Mną zajmuje. Po niedzieli będę miała każdego dnia szkolenie komputerowe. Choć nie interesuje się komputerami za bardzo, ale zapisałam się po to żeby utrwalić sobie to czego nauczyłam się w Związku niewidomych. I poco teoretyzować ile będzie tych zajęć jak to moi rodzice robią, ważne, że wogóle coś takiego będzie. Do szkoły na Wyścigową nie idę i niech nnikt nie opowiada, że ja pogodziłabym szkołę z fundacją, bo to nie prawda. Szkół policealnych jest mało i dla widzących i dla niewidomych, zawodowych też. A poza tym na jaki kierunek mogłabym się przerzucić na florystę, szkoda, że ochroniarza tam nie ma to już naprawdę byłoby śmieszne.Niewidomy introligator, potem pracy nie ma.
Już myślałam, że mama zrozumiała, że nie chcę do tej szkoły na Wyścigowej. A tu znowu. Dobrze nie widzę, ale intelektualnie jestem sprawna i nie chcę robić czegoś, czego nie lubię i co Mnie nie interesuje. W fundacji pomoc mam, nie codziennie, ale zawsze coś. Mam zaufanie do tejpani z doradctwa zawodowego, która mądrze mówi, że po techniku informatyku nic nie znajdę i ma racje. Poco mam iść jak nie chcę rozmmawiać z tą panią psycholog, bo ona nie będzie się wcielała w doradcę zawodowego. Gdybym ja wogóle się nie interesowała co ze sobą robić to bym mogła przebimbać całe życie jak to moja mamma powiedziała. Do wszystkiego trzeba mieć cierpliwość. Znam osoby, które po parę lat siedzą w domu żeby coś znalkeźdź i żyją. Znów mam się z Mamą kłócić, bo jak mówię spokojnie to nie dociera. Do Mnie jak nauczyciel w szkole mówił spokojnie to ja rozumiałam. Ja wiem jakie są tam kieerunki w tej szkole na Wyścigowej. Florysta, arhiwista i technikinformatyk. Mama powiedziała w Związku niewidomych, że dała sobie spokój z tą szkołą i znowu Mnie chcę dać. Teras bardziej pracy poświęca czas, a Mnie mało. Niech sama jedzie do tej szkoły i niech zabiera papiery z tamtąd.
Niewidomi mają wyostrzony słuch. Słuchem możemy dotrzec gdy ktoś idzie czy poznać ludzi po głosie. Możemy poznać też po głosie jaki kto ma humor.
Ciężko jest znaleźdź niewidomemu po szkole średniej coś, ale jakoś to będzie. Narazie staram się organizować czas w fundaacji i Zwązku niewidomych. Dla Mnie niestety renta z ZUS niestety jest jedyną szansą na przeżycie. Myślicie, że chciałabym tę rentE. Nie, ale co zrobić Po szkole średniej ciężko jest cokolwiek znaleźć szczególnie w moim przypadku chociaż wśród widzących też się zdarza. Każdy dobry doradca zawodowy to powie.
Ludzie są różni i nie zawsze zaakceptują niewidomych. Mnie to nie przeszkadza. Jak człowiek jest mądry to wie o co chodzi.
W przyszłym tygodniu będę miała znowu spotkania w fufundacji prowadzonej przez mojego kolegę. Gdybym chodziła to tej do, której nie chcę i nie będę chodzić to wszystko by kolidowało. zajęcia nie są codziennie, ale zawsze coś skorzydstam. Zawsze spotkam tam znajomego.
Wcale nie mam tak mało tych zajęć. W każdą środę mam komputerowe zajęcia to, że ras nie będę miała to nic nie szkodzi. I tak nie będę chodziła do tej szkoły. Z kolegą z fundacji też się umawiałam i też będę miała zajęcia. Za tydzień jeszcze będę do niego dzwonić. Co Rodzice z tą szkołą! nie odpowiada Mi tam to nie odpowiada. Moja wina, że mają jakiś zjazd ! Ostatnio byłam na wyjździe i mówiłam koledze, że będę się umawi9ać z doradcą zawodoawym.
Niewidomi tacy jak ja są sumienni, bo nie mają wyboru. Muszą sobie jakoś radzić. Widzący najczęście nie wierzą w niewidomych choć nie we wszystkich instytucjach to się sprawdza np. w szkołach masowych , które jak wcześniej wspominałam nie są przygotowane na przyjęcoie niewidomych uczniów.
Choć jestem niewidoma to mam wiele wartości. Jestem kulturalna, miła i staram się pomagać innym. Chciałabym też żeby Mnie ludzie szanowali i pomagali Mi umiejętnie, a nie namawiali Mnie np. na szkołę do, której ja nie chcę chodzić. Dziadkowie się wszystkiego dowiedzieli od mamy i dlatego poruszyli ten temat, ale i tak nie pójdę do tej szkoły. Wiem, że nie ma dla Mnie żadnej innej szkoły, ale chodzę na zajęcia do Związkuniewidomych to żaden wstyd.