Należeę do fundacji, która się Mną zajmuje. Po niedzieli będę miała każdego dnia szkolenie komputerowe. Choć nie interesuje się komputerami za bardzo, ale zapisałam się po to żeby utrwalić sobie to czego nauczyłam się w Związku niewidomych. I poco teoretyzować ile będzie tych zajęć jak to moi rodzice robią, ważne, że wogóle coś takiego będzie. Do szkoły na Wyścigową nie idę i niech nnikt nie opowiada, że ja pogodziłabym szkołę z fundacją, bo to nie prawda. Szkół policealnych jest mało i dla widzących i dla niewidomych, zawodowych też. A poza tym na jaki kierunek mogłabym się przerzucić na florystę, szkoda, że ochroniarza tam nie ma to już naprawdę byłoby śmieszne.Niewidomy introligator, potem pracy nie ma.