Komentarze: 0
Wczoraj miałam spotkanie z moją koleżanką z klasy. Przyszła do Mnie. Jadłyśmy pizze i rozmawiałyśmy. Fajnie było.
Chciałam napisać trochę o Mnie i o mojej niepełnosprawności. Jestem niewidoma od urodzenia i chciałam napisać też o swoich problemach.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
Wczoraj miałam spotkanie z moją koleżanką z klasy. Przyszła do Mnie. Jadłyśmy pizze i rozmawiałyśmy. Fajnie było.
Na facebooku dostałam prośbę o podpisanie petycji i przyłączenie się do akcji dla chorej dziewczynki. Pan minister zdrowia nie chce ufundować jej leczenia zachęcam do przyłączenia ssię do akcji. Online.
Wczoraj miałam dzień pełen wrażeń. Byłam na koncercie zespołu Enej, który bardzo lubię, wytańczyłam się i usłyszałam swoją ulubioną piosenkę. Miałam wyjątkowo dzień pełen wrażeń i radości.
Wiem. Doskonale wiem co jest w życiu dla Mnie najważniejsze. Uważam, że wszystko się liczy. Niewidomi również mogą się uczyć tak jak widzący i rozwijać. Mogą się komunikować z ludźmi tak jak widzący. Poprostu trzeba dać nam szansę.
W sobotę miałam super dzień. Spotkałam się z koleżankami z byłej klasy. Było super jadłyśmy pizzę i rozmawiałyśmy. Nigdy takich koleżanek nie miałam. Rozumieją Mnie i pomagają mi. Miałam wyjatkowo super dzień.
Wszystko się liczy. Wykształcenie również. Nauczyciele chcą Mi pomóc i chcieliby żebym jeszcze rok została w trzeciej klasie i nie mówią tego grzecznościowo. Mój kolega zostaje poto żeby się przygotować.
Trzeba walczyć o swoje. Nie można być spychanym na boczny tor. Tak jak rodzice walczyli o swoje dzieci o prawo do zasiłku, tak samo niewidomi. My też możemy się uczyć, później pracować w wybrannym zawodzie tylko trzeba dać nam szansę. A przede wszystkim trzeba dostosować odpowiednio wszystkie zewnętrzne egzaminy żby niewidomym ułatwić życie jak napisze później.
Któregoś dnia usłyszałam, że w szkołach takich do jakiej ja chodzę uczniowie nie rozwijają się prawidłowo. To bzdura! To ja w swojej szkole nauczyłam się braila, mam zajęcia z orientacji w terenie czyli chodzenie z białśął laską to nazywa się nic! A to chodziło o to żeby nie dawać dzieci do takich właśnie ośrodków.
Chcę kupić telefon dla niewidomych z systemem głośnomówiącym żeby nikt Mi nie musiał odczytywać wiadomości ani żebym nie musiała prosić nikogo o wpisanie numeru. Szkoda, że takie telefony są trudne do zdobycia.
Jako osoba niewidoma myślę inaczej. Owszem ludzie niemający wyższego wykształcenia nie są głupi, ale trudniej jest im znaleźć pracę. Pracodawcy mają właśnie takie podejście. Cały czas będę drążyć temat. Wviąż zastaniawiam się dlaczego nie mogłam wykorzystać szansy i zoszostać jeszcze rok w trzeciej klasie. Moja rodzina patrzy zbyt optymistycznie na świat. Nawet gdyby otworzyli szkołę policealną to niewiadomo jaki kierunek, a wolątariat owszem fajny, ale trzeba myśleć rozsądnie na ten temat.
Wiem co jest dla Mnie najważniejsze. Mieszkanie, rodzina, nauka, później praca, a także opieka medyczna. To są rzeczy najistotniejsze. To rzeczy, które są najważniejsze dla każdego człowieka tylko pytanie czy każdy może je zrealizować.
Czekam na ten dzień kiedy znów pójdę na koncert swojego ulubionego zespołu. Już nie będę się z Nim spotykać, ale przynajmniej posłucham. Bardzo są utalentowani i uwielbiani, bo coś sobą reprezentują, a przede wszystkim wykształceni.
Moje życie jest pod znakiem zapytania. Nie mam pomysłu na Nie. Nadal wszystko jest bez zmian. W dzisiejszych czasach po skończeniu szkoły średniej nie znajdzie się pracy. Jeżeli nie będę drążyć tematu to nic się nie będzie działo.
Moje dłonie lepiej widzą niż oczy. Czyli czują. Czują litery braila czy czy nawet klawiaturę w komputerze. Lecz niestety oczy również są bardziiej potrzebne. Czy w poruszaniu się czy w znalezieniu persktywy w przyszłości. Już dawno pogodziłam się z tym, że nie widzę, ale jak już wcześniej nie rozumiem dlaczego w dobie komputerów są takie przeszkody dla niewidomych.
Jestem ciekawa jak będzie za parenaście lat czy tak samo jak teras czy lepiej, czy gożej. Tego nikt nie wie. Moi rodzice to praktycznie wogólw o Mnie nie walczą. Zajmują się mną, ale jak jest jakaś sytuacja to ja muszę interweniować. Naprawdę nie mam siły żeby czasem nawet żyć.
Ludzie widzący nie myślą. Osoby widzące myślą, że niewidomi nie znają się na komputerach, ani na telefonach i myślą, że niewidomi to tylko szczotki robią i są masarzystami. Wogóle do czego to doprowadza. Dla niepełnosprawnych to nic się nie robi. Każdy tylko walczy o swoje stanowisko. I Pytam się jak ja mam się cieszyć życiem. Trzeba patrzeć realnie na świat. Coraz bardziej jestem tym życiem zmęczonna. Każdy tylko próbuje Mnie pocieszyć, a nic nie pomaga Mi czynami.
Marzy Mi się kraina szczęścia gdzie niewidomi żyją normalnie dosłownie i gdzie nie dzieje się im krzywda w sęsie, że mają swoje zdanie i, że niewidomi mogą żyć dosłownie i uczyć się bez przeszkód. Optymistyczne jest to, że zostałam doceniona przez nauczycieli chcących Mi pomóc i znajomych.
Moje życie coraz bardziej Mnie przerasta, bo wciąż jest ta sama sytuacja. Wciąż szukam pomocy. Jeżeli nikt Mi nie pomorze to naprawdę skończy się bardzo źle. Chcę wolności!
Dawniej życie wydawało Mi się kolorowe. Nie wiedziałam coto znaczy być osobą niewidomą. Natomiast dzisiaj zaczynam inaczej patrzeć na życie. Poważnie podchodzę do do wyboru zawodu na, który nie mam szans i myślę inaczej o ludziach. Dla rodziców ciągle jestem małą dziewczynką dlatego im się wydaje się, że powinnam być zadowolona. Kiedy jest wszystko dobrze to jestem. Małe dzieci powinno się w pewien sposób wdażać w dorosłe życie to znaczy nie można im mówić, że świat jest kolorowy.
Ja się nawet nie przejmuje wczorajszą sytuacją. Mój tato sam leży odłogiem całymi dniami, a moja mama mówi cały czas, że nauczyciele chcą Mnie przetrzymać tylko dlatego bo mają z tego pieniądze. Owszem na pewno mają, ale to nie prawda, bo jak jeden uczeń odchodzi to nauczyciele mają innych uczniów. Ja się tym nawert nie przejełam. Mama mówi, że inni rodzice narzekają na szkołę, a sami co robią. Sami odpowiadają sobie na pytanie.