Komentarze: 0
Mam wśród znajomych rówieśników głównie osoby sławowidzące i niewidome. Wśród widzących to wolątariuszy. Nie wszyscy widzący rozumieją problemy niewidomych. Uważają, że z niewidomym nie da się pogadać, albo poprostu boją się niewidomych jak nosacizny. Nawet uciekają, że aż się kuży. Ludzie całkiem zdrowi są nieświadomi i kojarzą niepełnosprawność tylko jako niepełnosprawność ruchową.